Do dzisiejszego spotkania obie drużyny mogły przystępować z ostrożnym optymizmem. Gospodarze - KS Olkusz w dotychczasowych meczach na własnym boisku jeszcze nie przegrywał, tracąc w ośmiu rozegranych w Olkuszu spotkaniach tylko dwa punkty (7 zwycięstw i 1 remis). Z kolei przebudowywana przez trenera Czesława Palika Bronowianka z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej czego dowodem było ubiegłotygodniowe zwycięstwo nad liderem rozgrywek. Bronowianka do Olkusza pojechała bez trzech podstawowych zawodników - Łukasza Kubika, Marcina Hajduka oraz Pawła Samka.

Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 1 minucie oddali niecelny strzał na bramkę Bronowianki. Dwie minuty później KS Olkusz znów zagroził naszej bramce, kiedy to jeden z jego zawodników oddał mocny strzał sprzed szesnastki, który na raty wybronił Konrad Wójcik. Podopiecznym trenera Palika udało się odpowiedzieć dopiero w 8 minucie. Piłkę na prawej stronie dostał prawy obrońca - Karol Maroszek, który przebojem wdarł się w pole karne. Jego strzał poszybował jednak nad bramką. Nieco później, w krótkim odstępie czasu dwukrotnie w obronie pokazał się Yuri Pietukhov. Najpierw wyjaśnił groźną sytuację wybijając piłkę na rzut rożny, zaś po wznowieniu gry zablokował zmierzającą w światło bramki piłkę. Gospodarze osiągnęli optyczną przewagę, ale piłkarze Bronowianki grali bardzo agresywnie i nieustępliwie w obronie - z czym nasi dzisiejsi rywale mieli spore problemy i nie potrafili stworzyć sobie faktycznie niebezpiecznych sytuacji. W 20 minucie na lewym skrzydle pokazał się Tomasz Żerdecki, piłka trafiła do Bartosza Kiełbusa, ale strzał napastnika Bronowianki został zablokowany. Minutę później akcja znów przeniosła się pod pole karne naszej drużyny. Na prawej stronie rzut wolny wykonywał Grzegorz Szwed. Do jego podania doszedł Tomasz Jedynak, ale oddał niecelny strzał. W 26 minucie znów zaatakowała Bronowianka. Piłkę otrzymał Marcin Gzyl, oddał ją Bartoszowi Kiełbusowi, który przełożył piłkę na lewą nogę. Jego strzał nie zagroził jednak bramce rywali.

W 30 minucie wspomniany już Yuri Pietukhov ponownie zablokował uderzenie rywali. W 32 minucie najlepszą okazję wykreowali sobie gospodarze. Serią krótkich podań rozmontowali obronę Bronowianki, po czym przed Konradem Wójcikiem znalazł się jeden z zawodników KS Olkusz. Krakowski bramkarz zachował zimną krew i świetną, instynktowną obroną zatrzymał strzał. Piłka po jego interwencji uderzyła od góry w poprzeczkę wychodząc na rzut rożny. Piłkarze trenera Palika odpowiedzieli na to zagrożenie od razu - już minutę później. Marcin Gzyl długim podaniem uruchomił
Bartosza Kiełbusa. Jego strzał - choć celny nie sprawił jednak żadnych problemów Danielowi Kotyzie. Było to pierwsze celne uderzenie piłkarzy Bronowianki, którzy poszli za ciosem. W 34 minucie na lewej flance błysnął Maciej Kowalówka, który minął trzech obrońców rywali i wyłożył piłkę na drugi metr. Dopadł do niej Marcin Gzyl, który dopełnił formalności - 0:1 dla Bronowianki. W 38 minucie zaiskrzyło na prawym skrzydle i żółtą kartkę otrzymał Maciej Kowalówka. Niebezpieczną centrę dobrzy wybił Konrad Wójcik. W 41 minucie drużyna z Olkusza wykonywała rzut wolny z 25 metrów. Przed wykonaniem tego stałego fragmentu gry na trybunach miejscowi kibice doceniali postawę bramkarza Bronowianki - "widać, że dobry bramkarz. Długie ręce ma. Wyciągnie to". I faktycznie strzał rywala zatrzymał się na rękawicy Konrada Wójcika, który wybił piłkę na rzut rożny - "a nie mówiłem" - rzekł wtedy jeden ze wspomnianych kibiców. W 45 minucie po kolejnym dośrodkowaniu z prawej strony piłka trafiła na długi słupek, gdzie stał Tomasz Jedynak. Po jego strzale głową z bliskiej odległości piłka zatrzymała się na słupku bronowickiej bramki. Niedługo po tym sędzina dzisiejszego spotkania zakończyła pierwszą połowę.

W przerwie trener Palik dokonał jednej zmiany. Na boisku pojawił się Konrad Onderka, który zastąpił Marka Borutę. Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy jednak nie potrafili stworzyć sobie bramkowych sytuacji. Takie stworzyli sobie zawodnicy z Krakowa - za sprawą wysokiego pressingu i ambitnej walki o odzyskanie piłki na połowie rywala. W 51 minucie mocny strzał Marcina Gzyla sprzed szesnastki obronił jednak Daniel Kotyza, parując piłkę na rzut rożny. Po jego wznowieniu znów bardzo niebezpiecznie zrobiło się pod olkuską bramką. Strzał jednego z naszych zawodników wybił przed siebie bramkarz gospodarzy. Dopadł do niej Marcin Gzyl, który głową skierował piłkę w stronę bramki. Po drodze futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z rywali - dzięki temu wylądowała na rzucie rożnym zamiast w siatce. Po tych sytuacjach gospodarze nie pozwolili naszym zawodnikom na stworzenie podobnego zagrożenia. Posiadanej inicjatywy nie potrafili jednak przekuć w bramkowe zdobycze - piłkarze Bronowianki mądrze się bronili. Gospodarze dopiero w 61 minucie stworzyli sobie pierwszą naprawdę groźną sytuację w drugiej połowie. Sprawę wyjaśnił jednak wprowadzony w przerwie Onderka wybijając piłkę na rzut rożny. W tym okresie gry gospodarze mieli sporo rzutów wolnych w różnych fragmentach naszej połówki - bez zagrożenia pod bramką Konrada Wójcika. W odpowiedzi, w 68 minucie Bartosz Kiełbus minął przeciwnika, zagrał z Marcinem Gzylem i ponownie przejął piłkę, po czym zdecydował się na płaski strzał, który ostatecznie minął bramkę Kotyzy. W 71 minucie po faulu Konrada Onderki (otrzymał za to żółtą kartkę) gospodarze mieli kolejny rzut wolny. Dośrodkowanie z lewej strony wylądowało na głowie Marcela Rodziewicza, który posłał piłkę nad bramką. W 82 minucie w doskonałej sytuacji pod bramką Konrada Wójcika ponownie znalazł się Tomasz Jedynak. Po centrze z prawej strony napastnik KS Olkusz chybił z bliskiej odległości od bramki. W 87 minucie na boisku zameldował się Dariusz Barski, który zastąpił Tomasza Żerdeckiego. W doliczonym czasie gry po podaniu Marcina Gzyla w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Maciej Kowalówka. Dopadł do niej, ale nie zdążył przerzucić piłki nad interweniującym poza szesnastką Kotyzą. Gospodarze nie odpuszczali, do samego końca walcząc o zdobycz punktową. W 92 minucie na strzał zdecydował się Tomasz Kluczewski. Obrońcy Bronowianki byli nadal czujni i udało im się zablokować to uderzenie - rzut rożny. Przeciwnikom nie udało się go jednak wykorzystać i wkrótce po tym rozległ końcowy gwizdek sędziny.

Podopieczni trenera Czesława Palika potwierdzili dziś dobrą dyspozycję z ostatnich tygodni - co istotne przekuwając dobrą formę w zwycięstwa. Piłkarze Bronowianki podtrzymali przy tym "passę przerywania pass swoich rywali". Przed tygodniem pierwszej porażki w całym sezonie doznali zawodnicy Spójni Osiek. Natomiast dzisiejsze zwycięstwo w Olkuszu oznaczało pierwszą porażkę gospodarzy na własnym stadionie.

Statystyki: KS Olkusz - Bronowianka Kraków

Bramki 0:1

Żółte kartki 1:3 

Strzały celne 6:3

Strzały niecelne 5:3

Strzały zablokowane 4:2

Rzuty rożne 10:2

Faule 14:19

Spalone 5:3

KS Olkusz: Daniel Kotyza - Damian Kajda, Grzegorz Jurczyk, Paweł Banyś, Grzegorz Szwed, Robert Szczypczak, Damian Gajos, Marcel Rodziewicz, Gabriel Nowak, Tomasz Kluczewski, Tomasz Jedynak

Ławka rezerwowych: Tomasz Czarnota, Michał Gajowiec, Maciej Kasprzyk, Kacper Bartczak

Bronowianka Kraków: Konrad Wójcik - Karol Maroszek, Łukasz Małodobry, Jakub Kowalczyk, Yuri Pietukhov, Maciej Kowalówka, Robert Biegun, Marek Boruta (46' Konrad Onderka), Marcin Gzyl, Tomasz Żerdecki (87' Dariusz Barski), Bartosz Kiełbus

Trener: Czesław Palik

18 kolejka ligi okręgowej: KS Olkusz - Bronowianka Kraków 0:1 (0:1)

Bramka: Marcin Gzyl (34' asysta Maciej Kowalówka)

Żółte kartki: Damian Gajos - Maciej Kowalówka, Konrad Onderka, Robert Biegun

[Michał Bielecki]