PIŁKA NOŻNA
U siebie jest trudniej...
Własne boisko nie służy piłkarzom Bronowianki w tym sezonie. W 6. kolejce klasy okręgowej przegrali z Iskrą Radwanowice aż 1-4. Do przerwy nic nie zapowiadało katastrofy, oba zespoły nie szarżowały w ataku i utrzymywał się bezbramkowy remis. Po przerwie gra podpiecznych trenera Czesława Palika całkiem się posypała...
Bronowianka Kraków - Iskra Radwanowice 1-4 (0-0)
0-1 Kowalówka 52, samob.
0-2 Ziobro 60
0-3 Jaszczyński 84
1-3 Kapusta 86
1-4 Guściora 89
Bronowianka: Hamryszczak - Boruta, Kubik, Syrda-Małodobry, Rychły - Zybowski, Hajduk (58 Łętocha), Kapusta, Kowalówka (65 Łukawski) - Gzyl (50 Pietuchow), Kiełbus (58 Bąk).
Żólta kartka: Łukawski.
Porażka jest tym bardziej przykra, że Iskra, tegoroczny beniaminek klasy okręgowej, przyjeżdzała do Bronowic z nader skromnym dorobkiem - z 4 porażkami i tylko jedną wygraną. To zespół gospodarzy był faworytem, ale z tej roli nie umiał się wywiązać. W następnej kolejce klasy okręgowej zagra na wyjeździe z Wisłą Jeziorzany.
W środę w Pucharze Polski Bronowianka przegrała z TS Węgrzce 0-2 i odpadła z rywalizacji.